Quote:
Originally Posted by maillevin
A czy ja zakwestionowałam takie zachowanie? Park nie jest terenem, którego bronią, poza tym tym te psy Cię chyba znają a ja mówiłam o sytuacji kiedy pies Cię nie zna albo zna słabo i uzna za zagrożenie (one nie są irracjonalne, jeśli nie widzą zagrożenia to po cholerę mają bronić?), a że potrafią za takowe uznać podanie ręki czy gwałtowniejszy ruch gościa w domu to jest fakt. Taka jest specyfika tej rasy, mają same decydować co jest niebezpieczeństwem i atakować, po to zostały stworzone.
|
Nie kwestionuję charakteru fili, chodziło mi tylko o to, że kiedy się z psem pracuje, to nawet file można na tyle zsocjalizować, aby występowały na wystawach, chodziły po ulicach, biegały luzem, a nawet wpuszczały obcych do domu, choć bez specjalnego zachwytu.

I to file Cafib!
NB Kenię [*] i Lonię [*]

, widziałam wtedy po raz pierwszy, podobnie jak Benia w kwietniu 2009.
Quote:
Originally Posted by maillevin
Każda rasa w jakimś stopniu różni się od innych inaczej nie byłoby sensu ich tworzenia, u fila będzie to temperament, który wg mnie w skali trudności stawia jest znacznie wyżej od wilczaków, a u wilczaków może to być niechęć do podporządkowania się czy większa skłonność do lęku separacyjnego.
|
Nie podejmuję się dyskusji na ten temat, nigdy nie miałam fili.

Rozumiem, że Ty masz doświadczenie z obiema rasami, więc wierzę Ci na słowo.
Quote:
Originally Posted by maillevin
Co do metod pozytywnych, to o ile mi wiadomo są wilczaki tak szkolone (ba, nawet klikerowo) i jakoś nikt nie zginął więc DA się, i krytykowanie metody samej w sobie jako nienadającej się uważam za co najmniej dziwne.
|
Nie widzę problemu - też mojego wilczaka szkoliłam tą metodą i nadal sięgam po kilker kiedy chcą ją nauczyć czegoś nowego. Obie bardzo lubimy bawić się w "ciepło -zimno"
Quote:
Originally Posted by maillevin
Poza tym z tego co wiem, wilki i wolfdogi szkoli się głównie metodami pozytywnymi bo reszta wywołuje efekt odwrotny od zamierzonego.
|
Moim zdaniem duże uproszczenie, bo nawet dziecka nie wychowuje się wyłącznie przy pomocy nagród (były takie próby i skończyły się tak sobie

) Przy czym nie mówimy tu o karach jako takich, tylko o komunikowaniu psu, że jakieś jego zachowanie nam się nie podoba. Komunikat nie musi go boleć, ale musi do niego dotrzeć i musi być skojarzony z zachowaniem, którego nie akceptujemy.
Quote:
Originally Posted by maillevin
Tak więc każdego wolna wola jak będzie psa szkolił, ale krytykowanie metod które zdają egzamin tylko dlatego, że akurat ich nie wybraliśmy jest trochę nie na miejscu.
|
Pewnie. Choć osobiście nie znam ani jednego psa/suki który nie zasygnalizowałby szczeniakowi że jakiegoś zachowania malucha nie akceptuje.