View Single Post
Old 11-08-2005, 20:24   #24
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by Joanna
Trochę się boję zostawić jej jednego do gryzienia, bo może przerzucić się też na inne obuwie. Acha, moje śmierdzące końskie adidasy są SUUUUUUUUUUPER.
Nie doceniasz jej inteligencji. Gdy Tina brala nie-swoj kapec, brałam go i mówilam: "nie woooolno, TEN jest twoj" i zamieniałam na wlasciwy. Zalapala po kilku razach i potem gryzla nasze dość rzadko, tylko gdy chciala zademonstrowac, ze jest zla, albo znudzona. To sie zdarzalo raz na pare dni, potem tygodni, a gdy miała okolo 7-8 miesiecy calkiem zanikło.... Do roku zawsze miała swoj dyżurny kapeć....
Raz pogryzła moje ulubione buty, ale ktory szczeniak nie ma butow na sumieniu - moja wina, ze zostawilam na pokuszenie...

Quote:
Originally Posted by Joanna
Kolacja musi być czujnie strzeżona. Bo jakoś nie jestem pewna wykonania "NIE". A drzeć się nie mam zamiaru. Ideałem byłoby utrzymanie reakcji na spokojne "Dewi, nie". No chyba, że sucz dobiera się do zdjętego z ognia żeliwnego kociołka. Może już nie gorącego, ale dobrze ciepłego. Udało mi się "Dewi, nie!" tuż przed momentem, w którym zbiżyła nocha. Dobrze, że nie dotknęła! Ciepło było wystarczające na milimetry przed zetknięciem nocha. No i miała lekcję, że pańcia nie mówi nie bez powodu.....
Ej te młode psie mamy... pełne ideałów i zasad. Jako matka doroslych dzieci i pańcia starego psa dobrze Ci radzę: najlepiej kierowac sie instynktem, szczerymi emocjami i za dużo nie kombinować. Wazne jest zeby jak najczesciej mowic mlodym jakie sa fajne i dobre - wtedy staraja sie dorosnąć do ideału, ale jak Cię smarkula mocno wkurzy, to nie ma co tego za bardzo przed nią ukrywać - lepiej huknąć, żeby wiedziała, kto rządzi i gdzie są granice. Mam rację, Gaga?

Quote:
Originally Posted by Joanna
Brawo! Że też jej smakował! Ja nie cierpię ,mazurków....
Ten by Ci na pewno smakował, bo jest dość .... niekonwencjonalny, ale Szara lubi ... prawie wszystko. Ostatnio zazerala sie niezbyt dojrzałymi ostrężynami....

Quote:
Originally Posted by Joanna
Wiesz, ona zachowuje się już baaaardzo swobodnie. butelki plastikowe są niestraszne a nawet nadają się do zagryzienia (a nam wzrasta spożycie mineralnej).
Ciesz się, że to tylko woda mineralna. Moja corka raz sobie przypomniala o 10.30 wieczorem, ze na drugi dzien rano na WT musi przyniesc 10 metalowych kapsli z butelek. W sklepie nocnym były tylko na butelkach piwa... Oj wzroslo nam wtedy spozycie jednorazowo... żal było wylać wyszystko, a za późno, żeby spraszać gości....

Quote:
Originally Posted by Joanna
Już niem, jak może czuć się pewniej.
Zapewniam Cię, że zawsze można..... Ale nie przejmuj się na wyrost, może Dewi jest po prostu spokojna z natury i taka już zawsze będzie, czego życze Wam z calego serca. Ale jak nie bedzie idealem, to tez bedziecie ja kochać.... Przecież to DELICJA
Rona jest offline   Reply With Quote