Pomysl z wymiana doswiadczen jest dobry ale w gruncie rzeczy do niczego...
Nikt (poza pojedynczymi sytuacjami) nie korzysta z czyichs doswiadczen, a tylko czyta jak opowiadanie
Poza tym ja tez juz duzo sie nauczylam i wiem ze wilczaki nie sa i nie beda "dobrem narodowym"
Ze im wiecej napiszesz tym wiecej Cie obgadaja i sie nasluchasz
Dlatego rozumiem juz ludzi ktorzy wcale sie nie nie odzywaja, nie dziwie im sie, po co sie podkladac?
Mimo wszystko ja jednak lubie pisac, lubie sie moim "kudlatym szczesciem" podzielic z innymi
Jednak nie naciskalabym na nikogo...