Zeby nie skakala too masz do przeciwczenia najpierw element: smakolyk w reku niekoniecznie jest wlasnoscia psa

A tego uczysz np tak, ze sadasz przezd suka, masz na wierzchu wyciagnieta ale zacisnieta dlon ze zmaczkiem- suka prouje sie do niej dobrac, przeczekujesz az zdezorientowana spojrzy na Ciebie, wtedy entuzjastycznie chwalisz i dajesz nagrodke. Masz tu dwa w jednym bo uczysz ze poki nagroda jest u Ciebie poty jest Towja a dostac ja moze jak sie na Ciebie ladnie popatrzy

A teraz jak juz to masz to zaczynasz uczyc chodzic...
Ja na poczatku uczylam Cheitana w ten sposob , ze reka ze smakolykiem (prawa - pies po lewej stronie), jest na srodku uda- lewego, piesek slicznie szedl wyciagajac ryjek do nagrody. Z czasem sie zabiera reke i szlifuje calosc

Ale poki co mozna powtarzac cwiczenei wszedzie- idac gdziekolwiek, kilka, potem kilkanascie kroczkow i smaczek...a jeszcze latwiej jak kazde takie cwiczonko zakonczysz tym, ze sie zatrzymasz i wtedy pies usiadze. To tez sie przydaje bo potem Ty robisz stop a pies bez komendy siada