Miałam ten sam problem z Luną. Kilka dni jej smakowało, potem zaczęła wybrzydzać. Chciałam byc stanowcza no ale jak głodzić szczenię które ma mnóstwo energii, chodzi na bardzo długie spacery i przede wszystkim rośnie! Zaczęłam kombinować, wymieszane z saszetkami najczęściej od razu zwracała, kilka dni pasowało jej zmieszane z surowym mielonym mięskiem,a wymieszane z domowym pysznym jedzonkiem starannie wypluwa. I tak jest do dziś, mogę powiedzieć że lecimy na domowym żarciu, i mimo że Luna czasem sama robi sobie głodówki, i zażywa ogromne ilości ruchu, sucha karma jest blee...
Teraz wygląda jak wygląda, zobaczymy co usłyszymy na wystawie. Trochę się obawiamy