Rzeczywiście, ja też spotkałam się z radą jednego z weterynarzy, żeby przed wyjazdem w tereny szczególnie zakleszczone zaaplikować psu Imizol.
Imizol to nie szczepionka, to lek którym się babeszjozę leczy, ale ponoć ma chronić także w ciągu jakiegoś czasu po podaniu.
Oczywiście Imizol nie jest obojętny dla psiego zdrowia i jak każdy lek (a ten chyba w szczególności) obciąża wątrobę. Poza tym wiemy przecież, że babeszjoza nie jest jedyną chorobą, którą pies może się zarazić poprzez ugryzienie kleszcza. Zatem ostatecznie to właściciel musi rozstrzygnąć, jakie rozwiązanie bardziej odpowiada jemu i jego zwierzakowi.
|