I zakończył się wyczerpujący dzień dla szczeniaczków.... Aby uchylić rąbka tajemnicy mogę skomentować:
ODWRACAMY TABELE - JESTESMY NA CZELE!
Zabawy i śmiechu było co nie miara, jestem dumna z "pierwszego razu" Zirki. Była naprawdę dzielna, choć dźwięki, kolory i ogrom psiaków z właścicielami był mega-stresujący (głównie dla tych drugich). Wspaniale było spotkać siostry i dobrych znajomych wilczakowego świata.
Pozdrowienia dla wilczej rodzinki, Bidona i Vigo, który był nieporównywalnym kompanem "zabaw"

.