Wow! A myślałem, że będę pierwszy. Dla nas tez było to niesamowite spotkanie, zwłaszcza, że potraktowaliśmy je jako kolejne spotkanie szkoleniowe. No i te historie związane z Waszą suczką-rewelacja. Aż zazdrościliśmy z Nelą tych zachowań Tinki.
Co do naszego malucha, dla mnie oczywiście pozytywne zaskoczenie. Sam jeszcze jestem pod wrażeniem zachowania małego. I tylko jedna wpadka. Poprostu super. W drodze do samochodu zrobiliśmy sobie jeszcze mały tor przeszkód, a potem Taro już wyczuł że samochód coraz bliżej i coraz weselej bieżył do autka. A tej radości jak zobaczył naszego fiacika to dawno nie widziałem. Obwąchał i usiadł czekając. jak otworzyłem drzwi i usłyszł wejdź to szybciutko wskoczył i położyl się i całą drogę spał. No dzień, a w zasadzie skromna niestety jego częśc pełna wrażeń. Szkoda że Tinki nie było.
|