Przede wszystkim dziękuje wszystkim za tak mile i liczne powitanie

Czorcisko moje tez dziękuje, swoim psim sposobem lejąc mi na dywan...
Quote:
Originally Posted by anula
Ja zostawiłam Biesowi imię, pomimo początkowych oporów mojej mamy, która (chociaż nie jest moherem) z niechęcią myślała o tym, że po obejściu będzie nam sam Diabeł biegał 
I okazało sie (poza paroma wyjątkami), że to jednak anioł w czarcio-psiej skórce. Przynajmniej tak było do dzisiejszego ranka.
|
Fajnie ze Twoja mam nie jest moherem i jakoś pogodziła się z diabłem biegającym po podwórku, ale u mnie jest inaczej - moja mama normalnie by to przyjęła no ale... wolin jest mały a kościoły są dwa i niestety wydaje mi się ze którejś niedzieli mogłabym nie przetrwać.
Dlatego miedzy innymi uznałam ze Breko będzie dobrym zamiennikiem co nie zmienia faktu ze często mowie do niego: czorcie, mędo, chamie, bezczelny gnojku itd.
Pozdrawiam serdecznie
I niech moc będzie z nami bo inaczej nie wiem czy wytrwamy z naszymi Diabłami.