Może odezwie się Aga, która w ringu gospodarzowała i (z tego co słyszałam, bo osobiście się na ringu nie spotkałyśmy) robiła to z dużą klasą. Osobiste doświadczenia z przebiegu tej pracy będą ciekawe i pozbawione teoretyzowania

Z drugiej strony, kiedyś Pavel zapytał czemu nikt nie zgłosił na wystawie zaobserwowanej nieprawidłowości, można postawić takie samo pytanie: dlaczego nikt nie zaprotestował oficjalnie przeciwko łamaniu etykiety gospodarza ringu?
Pytanie jest retoryczne, odpowiedź chyba wszystkim znana

Pozostaje jedynie wniosek, że ów gospodarz sam sobie wizytówkę wystawił, pokazując taką "małość" i kompletny brak jakiejkolwiek klasy i profesjonalizmu. Można by powiedzieć "wstyd", ale wątpię czy ktoś taki wie co to wstyd. To jak z sędziami: jedni (w większości, na szczęście) przychodzą do pracy w ringu eleganccy, pachnący, a inni zionący wczorajszą popijawą;/ Są i tacy i tacy, samo życie.
p.s. mój komentarz oczywiście nie ma nic wspólnego z żadnym psem, bo nawet nie znam stawki rzeczonej wystawy
Odniosłam się jedynie do opisywanej sytuacji.