Cytat:
Napisał Gaga
Dobre są do tego szczekające za płotem jakiejś posesji  Jak mamy płot po prawej a psa po lewej (czyli jesteśmy w środku), to aby nie dopuścić do przecięcia torów ruchu roweru i burego-naciskamy na pedały, na maksa. Musimy być szybsi od psa  Załatwiamy tym dwie rzeczy: nie spadamy z roweru i szybciej luzujemy psa ze stresu  Takie dwadzieścia parę na godzinę w galopie to miła przebieżka 
Takie manewry przydają się gdy mijany rowerzysta z psem akurat niespecjalnie panuje nad swoim burym zawodnikiem i nie musimy przerywać biegu.
|
Chyba nie za bardzo zakumałam, a chciałabym;

naciskasz na hamulec i co dalej? Pozwalasz psu przejść (w tym wypadku) na prawo w stronę tego płotu za którym jest pies? Puszczasz smycz albo luzujesz i gnasz na rowerze za nim czy jak?

PS
Łowca bardzo lubi rowerowe wycieczki, ale takie wydzierające się za płotami pieski stanowią... wyzwanie dla tego, który siedzi na rowerze i trzyma Łowcę

Zresztą to może źle powiedziane; szczekacze on raczej ignoruje, najtrudniejszy do opanowania jest wtedy, gdy nagle - z zaskoczenia czworonożny (i jeszcze duży) mieszkaniec posesji rzuci się w stronę płotu (i Łowcy po jego drugiej stronie).