Gratulacje dla zwycięzców, a ja chciałam baaaardzo pochwalić synka, który zaczął śmigać po wystawach i zbierać doświadczenia oraz wnioski

Najważniejsze jednak, że chłopaki wchodzą na ring "jak do siebie" i mają radochę z tego, że tam są. Prywatną satysfakcję daje mi to, że podobnie jak tatuś - synek zaczyna mieć w każdym opisie uwagę na temat pięknej, samczej głowy, yeah!

Pawle - ogromne dzięki, dajesz "rodzicom" masę radości, nie tylko "wystawowo". A Twojego wychowanka mam nadzieję już niedługo osobiście wymiziać- urodzinowo (razem z pozostałymi dzieciakami)