No i po spotkaniu...

Jak zwykle było rewelacyjnie i mega wesoło

Taaak....Ci co postanowili odpuścić lub nie mogli nas odwiedzić naprawdę mają czego żałować.
Psiaki wybiegane, wymęczone fizycznie jak i psychicznie

Właściciele najedzeni pysznymi przysmakami, które serwowała Ola

Dziękuje raz jeszcze i do zobaczenia następnym razem !!!
Szczególne pozdrowienia dla największego wilczego łakomczucha (tego kędzierzawego

), który polował na żarcie razem z ludzkimi palcami