My jestesmy bardzo zadowoleni, spodziewalam sie najgorszego tym bardziej ze to Ura pierwsza wystawa no i moja tez, a ja jestem panikarz wiec moglam zepsuc wszystko. Ale jestem z Uro dumna bo nie klapal tym swoim pyskiem jak to zwykle robi, ladnie mi biegal i stal kiedy trzeba bylo, skoro nikt nas nie wyrzucil z ringu to znaczy ze bylo dobrze

Troszke mnie zdziwilo ze na ringu zwrocono nam uwage ze Urobach jest maly, no byl mniejszy od reszty ale przeciez kazdy inaczej rosnie i ma innych rodzicow wiec trudno zeby byl taki sam. Mimo to bylo bardzo milo, Uro sie wybawil i wrocil do domu zmeczony i zadowolony, wiec na wystawy bedziemy sie wybierac chocby dlatego zeby maly sie pobawil ze swoimi.