Jak znalazlam Trejsi, to okazalo sie, ze ma tez ta chorobe, co bylo oczywiscie problemem.
Wet nam dal jakis lek dla koni na uspokojenie przed badaniami.
Malenka kropla u nas na palec i tym palcem na psi jezyk - rewelacja.
Dwa razy chyba uzylismy tego przed podroza i cala choroba magicznie po prostu zniknela (lek byl taki jakby w strzykawce, oczywiscie bez igly).
|