Witam, Jestem mamą Drapichrusta i postanowilam sie wtracic.
Jest tak: Syn moj, jedynak, dorasta (ma teraz 12 lat) i czas juz, zeby podjął próbę odpowiedzialności - a my razem z nim. Marzy o wilczaku - ok, ale zanim cokolwiek, to bedzie musial podpisac (własną krwią
) liste zobowiazan w zwiazku z faktem zostania opiekunem psa.
Nie zalezy nam ani na bestii do zabijania, ani na kanapowcu - szukamy psa - przyjaciela, ale i wyzwania.
A to chyba jest dobry adres..?
Jeśli jednak Drapichrust nie sprosta - w co wątpie bo uparty z niego gość (juz uskładał 1200 PLN) - to Pieseczek trafi w silne rece mojego meża lub pod moją, kwoczą komendę!
Narazie naprawiamy dziury w płocie i zbieramy informacje.
pozdrawiam serdecznie
Marianna