Dziękuję za kciuki!
Wszystko poszło dobrze

. Freyr już od kilku godzin w domu. Na początku była mocno przymulona, teraz sobie odpoczywa. Operacja bez problemów, szybko doszła do siebie po narkozie. Rana elegancka, wygląda to nieźle. Teraz codziennie zastrzyki i potem zdjęcie gazika i szwów. Jak po nią przyjechałyśmy zaczęła maszerować po całym korytarzu i piszczeć z radości. Kochane stworzenie. Tak więc kolejna misja zakończona sukcesem. Teraz musi być tylko lepiej, bo dość już mamy nerwów.