Wiem, Irmina, z małym dzieckiem, z dala od W-wy jest na pewno b. trudno. Ja się mogę teraz bawić w dopieszczanie mojego psa, bo moje dzieci sa juz odchowane (ufff, nareszcie

). Nie musze sie martwic o odebranie ze szkoly, ugotowanie czy nakarmienie - wezmą sobie same w razie czego. W Twojej sytuacji rzeczywiscie: albo socjal psa, albo rodzina. Nie martw sie: za pare latek Michal podrosnie, a Wandal sie uspokoi

.
Danusiu - Czy Euryś zjadłby Biesa, gdyby ten mu padał do stópek? Mój pies (poki co) ma szacunek dla starszych od siebie, i na pewno Euremu by nie pyskował... Do Księciunia w każdym razie podchodzi z rispektem