U nas kolczatka dała poprawe zachowania o jakies 95%
Z suki ktora wstała pewnego dnia rano (po wystawie) z miną "komu wpie...?" Jesli nie przyplyneła na czas informacja ze ten co podjal wyzwanie to samiec to juz bylo jej wszystko jedno. Do suki ktora moge puscic luzem do innych suk o ile nie sa DONkami.
Kolce zadzialaly dwutorowo.
1. Zepsuly przyjemnosc z nowego sportu
2. Przerywaly zachowanie dając czas na posluchanie komendy i wejscie w tryb pracy. I do dzis jedna klapka w mozgu pozostaje otwarta dajac mi szczeline dotarcia do psa.
Tyle ze u nas to chyba nie byla jeszcze ta sucza hormonalna agresja tylko bitka dla sportu, dla przyjemnosci z rywalizacji. Jak przeciwnik byl nie godzien (szczekacz) to pelna olewka.
__________________
|