Ojej! To ja natychmiast kasuje wszystkei moje foty gdzie Chey ze skulonymi uszami i szalenstwem w oku szaprie sie ze mna
Ale powaznie, Lesniczyno- dawalam Ci namiary na Dag, pamietasz?
Ogolnie uwielbiam szarpac sie z psem ale wiem ze to ja i moje psy. ta zabawa nie niesie ze soba nic zlego pod warunkiem ze relacje sa ok, jest zabawa jest koniec zabawy i niekoniecznie wyegzekwowany na sile. Wystarczy ze cos co jest w spim pysku przestaje sie ruszac i zrobiona komenda "pusc" . Nie upatrywalabym tez na sile wszedzie czahacej sie dominacji bo mozna popasc w obled i zacac bac sie wlasnego psa
Zabawy powinno sie dostosowac do siebie i psa. Jak jestescie kumple to sie bawcie jak nie- uczcie sie jak byc kumplami
Zastanawia mnie to lezenie i podchodzeni psa..u nas czesto tak jest, ze ktos lezy a pies podejdzie wsadzi ns w oko, polize, pozaczepia...nie zrywamy sie i nie wydajemy rozkazow bo po co? Albo olewamy psa albo podejmujemy zabawe lub mizianko