Mamy to samo. Nie musi to byc pies. Moze byc czlowiek. Ptaszek. Albo mysz. Dewi sie wylacza i "rownaje" wraz z idziemami moge sobie gadac do siebie. Otrzasa ja drugie pociagniecie smyczy (delikatne napinanie smyki tez sie nie przebija do psa).
__________________
|