28 September 2011, 12:52
|
#71
|
Junior Member
Geregistreerd: 13 July 2010
Locatie: Warszawa
Berichten: 81
|
Citaat:
Oorspronkelijk geplaatst door GRABA
Faolan uważam, że kolejny raz podgrzewasz temat.
|
Graba, uważam, że oskarżenia o "podgrzewanie tematu" ze strony osoby, która chwilę wcześniej nazywa inną rozmówczynię "rozwydrzoną małolatą" brzmią cokolwiek śmiesznie.
Citaat:
Ci co chcą to tak, to odbiorą, ale szczerze, to mam to głęboko gdzieś
|
OK. Ale jeśli nie szanujesz rozmówców, to i od nich nie oczekuj szacunku.
I jeszcze odnośnie wskazywania wad. Osobiście uważam, że wady psa wystawowego to nie świąd okolic intymnych, więc nie ma co z tego robić wstydliwej tajemnicy. Wręcz przeciwnie - otwarta rozmowa na ten temat służy rozszerzaniu wiedzy i pogłębianiu zrozumienia u wszystkich zainteresowanych. Ja np. z dużą ciekawością czytałam, jak Margo wyjaśniała różnice w kątowaniu wilczaka i ON-ka na konkretnych przykładach (niekoniecznie ku zadowoleniu właścicieli tychże przykładów ). Dlatego IMHO Graba - czy ktokolwiek inny - ma według mnie święte prawo wskazać wady Baldura (czy jakiegokolwiek innego psa). Problem polega jednak na *formie* takich uwag - która to forma, IMHO, zabolała Mistrali.
Osobiście bardzo chętnie po wystawie przeczytam opinię osoby doświadczonej (nawet - surprise, surprise - Graby ), która powie tak: pies X ma takie i takie zalety, i takie i takie wady, dlatego w moim przekonaniu nie powinien był wygrać z suczką Y, mająca takie i takie zalety, i takie i takie wady, co w ostatecznym rozrachunku czyni ją lepszą. Z czegoś takiego wszyscy moglibyśmy się czegoś nauczyć. Natomiast ten zastrzyk szyderczo-aluzyjno-insynuacyjny, jaki został zafundowany Mistrali tylko tworzy brzydką atmosferkę.
A reszta to już czysta obłuda - napisać, że pies z "wadami" został wybrany przez sędzinę, której u wilczaka przeszkadza jasne oko (przez co tworzymy wrażenie, że kiepskie zwierzę wygrało tylko dzięki niekompetencji osoby sędziującej ) - a potem udawać niewiniątko, bo przecież nikogo nie "krytykowaliśmy" wprost... Tymczasem jeśli ktoś nie ma odwagi napisać wprost i konkretnie, to nie powinien pisać w ogóle. To jest nieszczęście tego środowiska, ta plotkarska mentalność - nic konkretnie, nic otwarcie, tylko prześmieszki po kątach i puszczanie oczek do wtajemniczonych... A potem się dziwimy, że hodowcy nawet ważne informacje o zdrowiu zaczynają ukrywać w obawie, że zostaną one rozpowszechnione w mylącej, insynuacyjnej formie przez różnych "powściągliwych"..
|
|
|