W ostatni weekend gościliśmy u Bachusa, tzn. Dziadek Cheitan odwiedził wnusia (a przy okazji dwie dziewczyny:Witty i Muszkę). Dl;a dziadka oczywiście oznaczało to raj wilczakowy (ja sam, one dwie-konkurencji praktycznie żadnej/bo przecież maluszka do konkurencji nie liczymy/)

Słowo"maluszek" jest tutaj cokolwiek..hmm...nie na miejscu, bo młody łapy ma jak niedźwiedź, reszta gabarytów też dziwi, że młodzik jeszcze biega w bejbikach

Wnusio cudny! Kontaktowy, delikatny, grzeczny, dobrze wychowany...."mamusiom" gratulujemy i z radością donosimy, że najmłodsze pokolenie rośnie radosne i szczęśliwe