Witam. Organizacja zawodów super. Fakt, muszę trochę przyznać rację Lupuskowi iż czas oczekiwania na uprzęże powinien być odliczony. Niestety ja równiez straciłem co najmniej 0,40 min gdyż nie ukrywam: przede mną biegli zawodnicy z nr. 5 i 6. Byli bez wątpienia lepsi w bieganiu ( zresztą sami przyznali że uczestniczą w biegach, maratonach) ale na pkt. kontrolnych musiałem czekać aż zaliczą zadania a przy wspinaczce jeszcze przede mnie "wcisł" się jakiś zagubiony dziennikarz. Druga sprawa to jak by nie było: znajomość trasy uczestników I WAR. Niestety byłem nowicjuszem i tym bardziej pewnie zaskoczyłem wraz z Eskelem co niektórych.
Czyli w przyszłym roku trzeba wziąć własną uprząż