Zgadzam się z Rybką.
Obrona jedzenia jest naturalna dla każdego psa, nie tylko dla wilczaka. Ba, czytałam kiedyś o eksperymencie na grupie wilków (niestety nie pamiętam, gdzie

), gdzie podrzucano kawał zdobyczy wilkowi-omedze i on tego żarcia bronił nawet przed alfą. Ot, instynkt. Ale zadaniem odpowiedzialnego właściciela każdego psa jest takie "uformowanie" psich zachowań i odruchów, żeby pies nie zagrażał otoczeniu.
Wypadki, o których wspomniała Rybka zdarzają się zatrważająco często. Później nagłówki gazet grzmią: "Pies poszarpał dziecko", dochodzi nawet czasem niestety do wypadków śmiertelnych.
Moja suka zaczyna swoją przygodę z BARFem, ale surowe kości podawaliśmy od jakiegoś czasu. Było to coś best of the best - owszem, na polecenie potrafiła oddać kość, ale dopiero od jakiegoś czasu widzę po niej, że się tak nie spina przy oddawaniu, ba, potrafi rzucić mnie mięsem

(no, właściwie kością mięsną

) w oczekiwaniu na coś lepszego (bo a nuż może masz gdzieś jeszcze kawałek samego mięska?). Bardzo mnie to cieszy, bo do tego właśnie dążyłam przez długi czas. Nie wyobrażam sobie, żebym nawet nie mogła przejść za blisko obok mojego psa jedzącego kość czy popatrzeć na niego. Oczywiście, pies ma prawo do spokoju w czasie posiłku. Jednak wszystko trzeba robić z głową i myśleć o konsekwencjach takiego a nie innego wychowania
Edit:
Quote:
Originally Posted by Marzenna
Teraz, jak napisałam już to wszystko, potrafię chyba sprecyzować o co mi chodzi: Niepokoi mnie, że czasem z czytanych tu wiadomości wynika schemat rozwiązania: "Coś Cię niepokoi? Staw temu czoła". Ja stosuję niby podobny, ale jednak nie do końca: "Coś Cię niepokoi? Sprawdź czy musisz temu stawić czoła". Moim zdaniem, oddawanie wilczakowi czegoś na własność a potem odbieranie mu tego wiążę się z generowaniem agresji, może też (w moim przekonaniu) odbierać mu pewność siebie. Lub inaczej: MOŻE (bo nie musi), generować agresję. Po co? Napadów złości u dziecka można uniknąć, można je też wygenerować i okiełznać. Nie jestem po prostu przekonana, że ta druga metoda jest lepsza.
|
Niektórzy nie mogą sobie pozwolić na to, żeby pies uznawał coś za swoje i tylko swoje, bez możliwości odebrania mu tego przez właściciela (patrz wyżej: choćby małe dzieciaki czy nie do końca świadomi goście). I już nawet nie chodzi tylko konkretnie o kość, jedzenie - może to być pilnowanie zabawek, pilnowanie określonych miejsc itd. Ja osobiście, choć nie posiadam CSV i w sumie nie wiem czy powinnam się tu wypowiadać

, uważam, że każdemu psu warto pokazać, że nawet gdy właściciel coś zabiera to zaraz to oddaje albo daje coś w zamian.Szacunek, owszem, jest ważny. Ale dla mnie oprócz niego bardzo dużą rolę we wzajemnych relacjach odgrywa zaufanie.