Co mogę powiedzieć? Tylko tyle, że ta osoba najprawdopodobniej nigdy nie miała, nie ma i mam nadzieję, że nigdy mieć nie będzie wilczaka. W Białymstoku mieszka obecnie tylko jeden wilczak i tak się składa, że ma zaliczonych 5 egzaminów posłuszeństwa (od PT1 po czeskie ZPU1 do niemieckiego BH). To, że ktoś ma psa od nas też nie jest możliwe z dwóch powodów:
1) nie ten poziom właściciela

2) w Polsce zostały od nas dwa psy: Amber u Eli w Poznaniu i Aegis u Mat w Krakowie.
Bardziej prawdopodobne jest, że ktoś ma psa podobnego do wilczaka, a jego nieposłuszeństwo tłumaczy wilczym pochodzeniem (bo przecież wygodniej powiedzieć: "Panie przecież to wilk, to jak ma się słuchać"

).
Nie twierdze, że każdy wilczak ma od urodzenia wpojone przywołanie na komendę, ale jeśli się tego uczy, to pies będzie słuchać.