View Single Post
Old 26-10-2011, 12:51   #26
makota
Member
 
makota's Avatar
 
Join Date: Mar 2011
Location: Świętokrzyskie/Kraków
Posts: 664
Default

Cieszę się, że tyle osób się wypowiedziało w temacie

Ja wilczaka co prawda jak wiecie jeszcze nie mam, ale w kwestii dominacji się wypowiem.

Nie wiem, czy Trustno miała na myśli dominowanie psa w złym tego słowa znaczeniu, czyli - na siłę. Ale jeśli miała, to ja też - nie radzę.
Uważam co prawda, że każdy pies, w mniejszym lub większym stopniu odczuwa z człowiekiem jakąś więź na zasadzie stada. Nawet jeśli nie uważa człowieka jako członka swojego stada, to i tak hierarchia jest ważna.

Przecież nawet my, ludzie, po tylu latach życia w cywilizacji, gdzieś w podświadomości w relacjach międzyludzkich i tak podstawą dla nas jest hierarchia i to, kto jest silniejszy psychicznie i ma w tej relacji "władzę".
Nie raz zdarza się, że czujemy się przez kogoś "stłamszeni", mimo zwykłej, miłej dyskusji - podświadomie czujemy w nim dominację nad nami.
Ale zdarza się i tak, że z innymi osobami czujemy się bezpiecznie i wiemy, że możemy na nich liczyć - to DOBRZY przywódcy.
To tak na chłopski rozum, bo ja z ludzką psychologią mam baaaardzo mało wspólnego.

Tak samo z psami - KTOŚ siłą rzeczy musi być wyżej. Przy czym bycie "alfą" absolutnie jak już zauważyliście, nie polega na dominowaniu psa na siłę. Chcąc cokolwiek zrobić na siłę można wyjść co najwyżej na niestabilnego psychicznie, nerwowego osobnika, który jest tyranem i usiłuje mimo braku predyspozycji przejąć władzę w stadzie.
Bunt psa w takiej sytuacji jest chyba nieunikniony.

Ja myślę, że trzeba po prostu umieć mądrze być przywódcą. Należy wprowadzić jasne zasady z jasnymi konsekwencjami - zarówno pozytywnymi, jak i negatywnymi.
Trzeba być stanowczym i pewnym siebie, ale przy tym wszystkim trzeba być spokojnym i opanowanym. Żyć z psem w stadnym partnerstwie i harmonii, przy okazji nie dając sobie wejść na głowę.

No, teoria wygląda pięknie, a w praktyce bywa z tym różnie
Ja sama mam taką relację tylko z jednym z moich trzech psów, z Bastą. Dwa pozostałe mimo, że dużo bardziej niż Basta uległe, są trudne do zbudowania z nimi takiej relacji.
Fakt faktem, że jeden z nich to histeryk, a druga to kochająca wszystkich i wszystko, beztroska suczka. Nie umiem do niej dotrzeć.
Jedynie z Bastą, której zaufanie musiałam zdobywać naprawdę długo, udało się uzyskać taką relację.

Pozdrawiam i dziękuję za tyle opinii
(Czekam na więcej )
__________________
CRESIL II z Peronówki - wd
Całe stadko: 2011 2012 2013
makota jest offline   Reply With Quote