View Single Post
Old 03-11-2011, 19:16   #19
z Peronówki
VIP Member
 
z Peronówki's Avatar
 
Join Date: Sep 2003
Location: Późna
Posts: 6,996
Send a message via MSN to z Peronówki Send a message via Skype™ to z Peronówki
Default

Quote:
Originally Posted by Puchatek View Post
Wydaje mi się, że Klub wcale nie jest potrzebny.
Główne cele, w sumie, realizuje wolfdog.org i środowisko.
Nie drukuje się, co prawda, materiałów informacyjnych, ale są koszulki
i naklejki. Jest świetnie zorganizowane środowisko, full spotkań /szkoleniowych i towarzyskich/, duży udział na wystawach. Brak klubu też nam nie blokuje drogi do udziału w wystawach klubowych /czy to polski ewenement? /
To na cholerę jeszcze Klub?
Patrząc na to jak działa GI /w tym pisząca*/, można sobie wyobrazić, jak będzie działał Klub: po dwóch miesiącach ZKwP nas rozwiąże!
Poza tym, gdyby sami prężnie działający Hodowcy chcieli zaistnienia Klubu, a Opiekunowie byli zdeterminowani, to już dawno Klub by był...
Nie - mimo wszystko dziala stara zasada "co nagle to po diable". Widzialam narodziny i smierc kilku klubow.... I chodzi wlasnie o to, aby klub nie zostal rozwiazany miesiac po uznaniu....

Oczywiscie latwo byloby dzialac wlasnie tak jak KAW, ktory mial 7 deklaracji wilczakow, a teraz robi lapanke zachecajac wlascicieli Saarloosow, wlascicieli mieszancow, labkow, bezpapierowych CsW i prawie-CsW (ktorych wlasciciele otwarcie popieraja lewe mioty). Tylko co to bedzie za Klub wilczakow, gdzie 7 osob ma CsW, a 97 psy ras wszelakich... Klub ktory opiera sie na jednej osobie dzialajacej i 0 liczbie osob, ktore maja jakas wiedze...? Oczywiscie, ze poparcie innych ras jest mile widziane - ale to nie na nich ma sie opierac... Bo to, ze ktos zdecydowal sie na ina rase oznacza, ze woli inne psy niz CsW...

Jasne, ze mozna szybko powolac klub, ktory nawet bedzie udawal, ze dziala... Ale jak dlugo da sei odgrywac cala ta szopke?

Wydaje mi sie, ze droga, ktora wybralismy - by przekonac przede wszystkim hodowcow i aktywnych dzialaczy byla wlasnie ta wlasciwa... Klub tworza wlasciciele, ale (nie)stety podstawa sa zawsze hodowcy, bo to oni trzymaja sie rasy latami - oni gwarantuja przetrwanie klubu...
W chwili obecnej wiekszosc hodowcow albo juz wyslala swoje deklaracje, albo mamy ich poparcie... To samo dotyczy organizatorow akcji dla wilczakow. Sa to soby, ktore udowodnily, ze beda robic swoje nie ogladajac sie na wojny klubowe i przepychanki miedzy ludzmi...
Oni robia cos OD SIEBIE dla INNYCH - nie potrzebuja etykietek i zachet, ze "tak trzeba"... Aktywnie dzialalam w klubach w Czechach, w Niemczech i Slowacji... Uwierz mi, ze i one opieraja sie wlasnie na takich osobach... Malo kiedy organizatorami byl zarzad - zwykle pomysly wychodzily od podstaw... To co sie stalo w Czechach to nie zasluga ich klubu, ale Pavla. I jego paleczke przejal nie klub, ale zwykli wlasciciele/hodowcy.. To, ze Slowacja ponownie "zyje" to zasluga Ondreja i ludzi mu podobnych...

Sukces klubow lezy nie w organizacji, ale w jego czlonkach... Najwazniejsze jest wiec, aby nie byli to ludzie z lapanki "bo potrzebujemy 100 dusz", ale osoby oddane rasie...

Po co klub...? Jasne, ze koszulki robia sie same... Naklejki i reszta tez... Piwo jak mowila Gaga dobrze sie pije i na "prywatnych" akcjach... Wilczakowcy organizuja sie i bez tego. Pytanie, czy wlasnie nie robia tego, bo brakuje im takiego klubu? Ze typowym polskim sposobem wzieli sprawy w swoje rece...

Sa jednak rzeczy, ktorych zwykla osoba nie zrobi... I znam to z autopsji...

Spotkania? Np. takie jak chocby to w Peronowce. Gdyby nie grupa ludzi, ktora nad tym pracuje, ktora przyjezdza wczesniej i pomaga; gdyby nie osoby, ktore samodzielnie przygotowuja zawody, to nie byloby zadnej szansy, aby cos takiego sie odbylo...

Bonitacja? Nieprzypadkowo w Osiecznej mimo zapowiedzi nie odbyla sie ani jedna - to sa duze koszty, ktore nigdy sie nie zwracaja... Jesli wiec nie ma "jelenia", ktory zdecyduje sie ja (mniej lub wiecej) zasponsorowac to nie bedzie w Polsce zadnego przegladu... To co czego organizacje moglby przejac klub...

Materialy informacyjne? Jesli ja przetlumacze komentarze do wzorca i rozesle do sedziow to potraktuja to jako "list prywatnego hodowcy". I mimo, ze bedzie to np tekst Harta to zostanie potraktowany tak samo jak gadanie pani hodowczyni XXX, ze jedynie ona ma dobre wiczaki, bo wygadaja jak ONki, a pan Hartl to jej kolega... Albo sedzia uwierzy, albo nie...
Jesli materialy rozesle klub to takie tlumaczenia beda mialy jakas wartosc - dla sedziow bedzie to gwarancja jakosci.
Nie beda juz musieli bazowac na gadaniu hodowcow...ktorzy jak wiemy diabelnie czesto wprowadzaja ich w blad.

Sedziowanie? Powiedzmu otwarcie - takiego bagna, jakie ostatnio zgotowaly niektore hodowle nie bylo juz dawno... Kiedys spanikowany pseudo-ONek wygrywal jedynie, gdy na wystawie nie bylo konkurencji... Teraz siega po laury nawet jesli jest jedynym nietypowym CsW w stawce.
Co sie dziwic - odeszly takie nazwiska jak pan Sliwka, Szemraj. Wilczakow nie sedziuje juz pan Olszewski. A te pare jaskolek, ktore pozostaly wiosny nie czyni...
Trzy lata temu na wystawie w Poznaniu jedna z sedzin ocenila psy wedlug komentarza do wzorca pani Soni Bognarowej. Wynik: sedzine zmieszal z blotem pan Grzes, przy wtorze hodowli warszawskiej i poznanskiej...
Efekt: rok pozniej sedzina ta juz "grzecznie" sedziowala wybierajac ze stawki co gorsze owczarki i dajac im wygrac. Tegoroczny Poznan juz nawet nie ukrywal, ze traktuje wilczaki jako inna wrsje ONka...
Dlaczego tak jest? Opieralam sie jakis czas, ale jeszcze troche, a dolacze do hodowcow twierdzacych, ze czesc sedziow sedziuje pod hodowle warszawska promujaca typ "czeski wilczak (tfu, owczak) z lat 80-tych".
A kogo glos glosno slychac - to glos hodowli z Poznania... A powiem otwarcie
(bez gadania za plecami) - czytajac sprawozdzanie pani Eli z wystawy w Poznaniu DOSKONALE widac, ze nie ma ona pojecia o wzorcu rasy. Ze bedzie do upadlego promowala wlasna grupke - swoje psy, swoja rodzinke i rodzicow swoich dzieci, nawet jesli odbedzie to kosztem wzorca.

I niestety to wlasnie slychac w Polsce - glosy poszczegolnych hodowcow. Ktorzy z mniejszym lub wiekszym skutkiem robia sedziom pranie mozgu. W tym laskocie ginie glos osob, ktorym rzeczywiscie nie zalezy na autopromocji, ale na rasie... Na tym, aby psy oceniano wedlug WZORCA i ZASAD.

Dlatego jestem zdania, ze klub jest wazny i potrzebny... "Glosem" klubu sa wlasciciele - jedna osoba wiele nie zdziala. Jeden owczarkowy hodowca nie zmusi czlonkow klubu, aby promowali wilczaki owczarkopodobne... Kluby sa odporne na kazdy typ "oszolomow", bo tu decyduje wiekszosc. A zarazem klub ma glos, ktory ma wieksza wartosc niz gadanie jednego hodowcy... Jest w stanie zmienic (miec wplyw na zmiane) tej komedii, ktora ma miejsce na wystawach (ktore sa jednak u nas wyznacznikiem kierunku hodowli)...
__________________
.

'Z PERONÓWKI'
FACEBOOK GROUP

Last edited by z Peronówki; 03-11-2011 at 19:18.
z Peronówki jest offline   Reply With Quote