Quote:
Originally Posted by Gipson
Dorotko, ja czytając często enigmatyczne dla mnie teksty rozmów dochodzędo wniosku, że niewiedza i nieświadomość dają mi możliwość bycia szczęśliwszym partnerem Wilczaka.
|
Dzieki tym enigmatycznym tekstom MOZESZ byc szczesliwym posiadaczem wilczaka...
Wiesz co by bylo, gdyby nie te "wojny" i ich rezultat...?
Kupilbys niebadanego wilczaka, ktoremu w wieku kilku lat "padloby" mu na nogi. Bo badanie stawow to glupota - zwiazek tego nie wymaga. Za szczeniaka zaplacilbys 5000, bo to miala byc rasa tylko dla ELYTY. Oczywiscie Twoj pies nie mialby w sobie nic z wilka, bo "wilczaki maja 70% krwi ONka, wiec to logiczne, ze maja przypominac owczarki". W wieku dwoch lat Twoj pies rzucalby sie na wszystko i wszystkich, bo "kazdy willczak tak ma". Najprawdopodobniej rzucalby sie ze strachu, bo "wilczak pochodzi od wilka, wiec oczywiscie, ze nie moze sie zachowywac normalnie". A socjalizacja to strata czasu.
Z kolegami wilczakowcami rozmawialbys, czy Twoj pies dalby rade ich psom. A wlasciciele szczeniakow licytowaliby sie na forum, ktory maluch jest bardziej tlusty i wolniej sie toczy. Ktory jest wiekszy i ktory ma bardziej obwisle powieki i wargi.
W ramach sportu dyskutowalibyscie sie, czy maks wilczaka to bieg na 7, czy 8 kilometrow... I ze 20 km to znecanie sie nad psami.
W wszystkiemu przygladaliby sie wlasciciele 6-letnich weteranow, ktorym nie chce sie juz ani biegac, ani skakac...
Normalnie BAJKA....

Niestety oparta na faktach...