Quote:
Originally Posted by Morandir
Dyskusja jednak toczyla sie na poziomie czy podzielic rase na owczarkowilczaki (z cala masa absurdalnych zarzutow - nie absurdalnych w sensie teoretycznym ale chybionych w sensie kierowania ich pod adresem "worka" psow bo sa z innych hodowli) i wilczaki. Margo udowadniala, ze sa psy z wadami na podstawie wklejanych zdjec. Ja (zgadzajac sie z nia, ze istenija takie wady) uwazam, ze jest naduzyciem powklejac "prawidlowe" zdjecia (wybrane ujecia) i na ich podstawie mowic, ze jakis pies jest zgodny ze wzorcem oraz wklejac "nieprawidlowe" zdjecia (rowniez wybrane ujecia) i na ich podstawie mowic, ze jakis pies nie jest zgodny ze wzorcem. Takie rzeczy mozna mowic (ja nie czuje sie na silach ale zakladam, ze hodowca z takim stazem jak Margo moze to robic) na podstawie naocznej obserwacji i przebywania z psami w roznych sytuacjach. Pies potrafi zachowac sie tak czy inaczej (stanac, przybrac poze) w zaleznosci zmieniajacych sie warunkow.
Dlatego jestem ciekaw (tak, przekornie) czy Margo bedzie chciala brnac w takie dywagacje i jak szybko okaze sie kto sie poobraza i dlaczego jesli zostanie tylko 1 wilczak prawidlowy 
|
Morandir, widze, ze uczesniczyles w innej dyskusji niz ja...
Na inne pytania odpowiem, gdy tylko beda miala czas (prawda jest przeklentwo "Abyś żył w ciekawych czasach"

)....
A co do Twojej wypowiedzi tutaj....
", ze jest naduzyciem powklejac "prawidlowe" zdjecia (wybrane ujecia) i na ich podstawie mowic, ze jakis pies jest zgodny ze wzorcem oraz wklejac "nieprawidlowe" zdjecia (rowniez wybrane ujecia) i na ich podstawie mowic, ze jakis pies nie jest zgodny ze wzorcem"
To jest TWOJE naduzycie... I jedynie Twoje slowa.... KAZDA ceche psa, ktora JA krytuje u danego osobnika mozna zobaczyc W REALU. Wybieram fotki ladnie je prezentujace, ale tez to JA zachecam, aby zobaczyc te wady na wlasne oczy... Bo te psy JE MAJA...
<poczatek zlosliwosci>Jesli chcesz mowic o wadach, ktorych dany pies nie posiada, a ktore widnieja jedynie na zlych zdjeciach to zwroc sie prosze do Grzesia, czyli Vice-prezydenta(?) Waszego klubu... Albo do wlasnej pani hodowczyni... Sa w tym mistrzami...

<koniec zlosliwosci>
Skad wkladanie do jednego "worka" konkretnych hodowli....?
No wlasnie to jest problem o ktorym dyskutuje... W Polsce masz rozne psy i rozne hodowle. Jedne lepsze, drugie gorsze... Praktycznie wszystkie psy lapia sie na "owczarkowatosc" w mniejszym lub wiekszym stopniu, bo wilczaki sporo cech ONkow posiadaja - przed hodowcami jest jeszcze troche pracy (przed jednymi mniej, przed drugimi wiecej)...
I tu dochodzimy do podzialu:
- NIE KRYTUKUJE hodowli, w ktorych hodowcy wiedza jak powinny byc zbudowane wilczaki, jakie wady maja ich psy i staraja sie poprzez odpowiednia selekcje te wady "owczarkowate" eliminowac. Nie ma problemu, gdy ktos hoduje nawet na bardzo ONkowatej suce jesli widac, ze dobiera do niej partnerow tak, aby kolejne pokolenie bylo lepsze niz pokolenie rodzicow...
Zdaje sobie sprawe, ze genetyka to nie matematyka i nawet najlepsze (najlepiej przemyslane) skojarzenie moze sie nie udac; zdaje sobie sprawe, ze nie wszystkie szczeniaki w miocie sa rownie dobre...
Bo nie mozna krytykowac pecha, czy natury...
- KRYTYKUJE hodowle, gdzie ludzie hoduja (lub raczej rozmnazaja) wilczaki, ale jasno widac, ze nie maja bladego pojecia o wzorcu. A nawet wrecz przeciwnie - dobieraja pary hodowlane tak, aby te wady uwypuklic, gdy uwazaja je za cos pozytywnego. Ktorzy w ten sposb kreuja swoj wlasny "TYP" wilczaka, nawet jesli jest on sprzeczny ze wzorcem...
Wiesz co rozni te dwa psy?
Nie - nie genetyka... Ich matki sa siostrami i wygladaja praktycznie tak samo....
To co widzisz to roznica w podejsciu ich hodowcow...
Hodowca pierwszego przekonany jest, ze jedynie on hoduje dobrze, ze jedynie jego psy sa piekne i ze wszystkie wilczaki maja wygladac tak jak te wyhodowane przez niego.
Hodowca drugiego zna wady i zalety swojej suki i dobiera jej parttnerow tak, aby uzyskac jak najlepszy efekt i szczeniaki jak najbardziej zgodne ze wzorcem...
To jest powodem mojej krytyki... Jesli hodowcy beda hodowac zle psy - maja do tego prawo (wolna wola)... Ale nie oznacza to, ze nalezy ich za to klepac po glowkach i chwalic za hodowanie psow w ich "wlasnym typie"... Bo to nie jest ich typ, ale CELOWE hodowanie nietypowych psow...
I wybacz, ale jak dlugo oni beda twierdzic, ze to jest doskonaly wilczak tak dlugo ja bede odpowiadac, ze pewnie jest to fantastyczny pies, ale NIE WILCZAK...
Dlaczego do wora "owczarki" wrzucilam hodowle Twojego psa. Bo takie sa jej cele hodowlane. Bo wystarczy poczytac jak Twoja hodowczyni zachwyca sie rzeczami, ktore wedlug wzorca sa wadami, a krytykuje na potege wszystko co jest TYPOWE. I nie ma zlituj sie - Ela jezdzila z nami do Czech i Slowacji. WIDZIALA i SLYSZALA jakie sa cele hodowlane i jakie psy powinno sie hodowac... W swiecie wilczakowym masz mase swiadkow, ktorzy potwierdza, ze przed zakupem suki hodowlanej mowila cos kompletnie innego... Jej bylo haslo "Basiorom mowimy stanowcze nie"....

A teraz - teraz dokonal sie zwrot o 180 stopnii...
Dodatkowo: wybacz, ale KAZDY z hodowcow wie, ze to Jantarowa pisala o 'zdegenerowaniu rasy' spowodowanej 'hodowla w pokrewienstwie'... A zerknij do rodowodu swojego psa. Widzisz to co ja - Beatris (2 generacja) i Ambra (3 generacja) to SIOSTRY. Jakby tego bylo malo: to suczyska nalezace do linii, ktora nawet w Czechach nazywano "owczarkowata". ZADEN rozumny hodowca nie gwizdnie inbreedu na takie psy, bo to "kuku" robione wlascicielom takich psow (kto uzyje psa inbreedowanego mocna na ONki)... Tym bardziej zaklamaniem mozna nazwac tak mocny inbreed robiony przez przeciwnika inbreedow...
Myslisz, ze sie myle... Pewnie znajdziesz bez trudu twierdzenia hodowczyni, ze o ten miot zabijaja sie hodowcy z calej Europy... Nikt sie nie zabijal i zabijac nie bedzie i to dlatego caly miot zostal w Polsce... Wlasnie za ta "owczarkowatosc" rodowodu...
Nie, nie krytykuje WSZYSTKICH psow z hodowli Twojej hodowczyni, ale twierdze, ze jesli pojawia sie jakis dobry pies to jest to jedynie "wypadek przy pracy" - pies, ktory rodzi sie
przypadkowo w miocie, ktorego celem jest uzyskanie (hmmmmmm....) dosyc specyficznie wygladajacych wilczakow... Tak specyficznych jak podejscie hodowczyni do wzorca rasy...
Nie, nie twierdze, ze to wina jedynie Twojej hodowczyni, ale bledy przeszlosci... Cala hodowla bazuje na jednej suce - Beti Wilk z Polskiego dworu. Hodowla ta tez wypracowala kompetnie inny typ wilczaka... I ten typ jest
diabelnie mocno zakorzeniony w genach - dzieci sa kopiami matek, a te kopia zalozycielki hodowli - Beatris Vci nadeje... Praktycznie wszyscy potomkowie to jakas "wariacja hodowlana na temat Beatris". A genetyka ta jest tak mocna, ze "wykladaja sie" na niej nawet dobre psy - nie dal rady przebic sie ani Eury, ani Amore... (choc osobiscie tego zaluje)....
Niestety w hodowli dziala to o czym pisal Redlicki - naprawienie koloru oka, czy ksztaltu ucha to kwestie generacji... Naprawienie zlej budowy ciala zajmuje juz kilka generacji... Bo co sie kilka generacji psulo to kilka generacji trzeba bedzie poprawiac...
To jeszcze nie bylby problem. Znam hodowcow, ktorzy startowali od bardzo slabych suk, ale rozumnymi kryciami osiagneli doskonale efekty... Jednak u nas wydaje sie, ze czesc z tych hodowcow nie ma ochoty pracowac... Skoro nie udaje sie im wyhodowac dobrych psow (takich, ktore by byly chociaz odrobine lepsze niz srednia) to uznaja, ze wlasnie oni hoduja ten jeden jedyny prawidlowy typ i to na nich trzeba sie wzorowac...
ZNIM Morandir napiszesz, ze znecam sie nad tymi hodowcami i ze to jedynie moja opinia to odpowiedz sobie na jedno proste pytanie: dlaczego psow z tych hodowli nie kupuje praktycznie ZADEN hodowca (a juz zaden, ktory bylby ceniony u siebie w kraju). Dlaczego omijaja je zagraniczni wlasciciele?
Wiesz dlaczego: bo hodowcy zza granicy nie kupia psa, ktory nie jest tego "wart". I nie zamydla im oczu cudowne osiagniecia rodzicow i dluga lista tytulow. Dla nich liczy sie jedynie
prawdziwa wartosci szczeniat... I jak widzisz ta wartosc w tym przypadku oceniaja diabelnie zle...