Rodzice rodzicami, szkoła szkołą. A co ze sprzedającymi psy?
Wydaje mi się, że olbrzymią rolę odgrywają też sami hodowcy: w ich gestii jest decyzja, czy sprzedadzą psa czy nie. Ważny jest dokładny wywiad, po co nabywcy pies. Stwierdzenie, że "dla dziecka" już samo w sobie powinno eliminować kandydata na opiekuna /moim zdaniem/. Ale rzeczywistość jest jaka jest: mało w kynologii hodowców, którzy z braku odpowiedzialnych /opinia z "wywiadu"/ potencjalnych chętnych zatrzymają w domu zwierzęta. I wtedy taki chętny "dla dziecka" też jest ważny...
Wszystko ma "kilka stron" medalu, niestety...
............................
Quote:
Originally Posted by Grin
A ja sądzę, że na wysokości zadania stanęli raczej pasjonaci z jakiejś psiej szkoły lub fundacji, którym udało się "wkręcić" do szkoły. 
|
Znam takich pasjonatów: gdyby nie oni, szkoła by na pomysł nie wpadła...
......