w moim przypadku chodziło nie o podział psa- jak w tym filmie (tytuł orginału: Half the Dog is Mine)- tylko podział obowiązków - jakoś w swoim życiu nie spotykam facetów, których interesują pozostające po rozstaniu obowiązki - tylko wręcz przeciwnie. Wszystko co jego "ukochana, wymarzona" suka dostała od niego przez rok to klatka i obietnice, że zabierze ją na spacer... ale pewnie jestem wyjątkowo pechowym przypadkiem skoro takie filmy kręcą :-)
|