Instynktu samozachowawczego za grosz. Na wieczornym spacerze małe prawie się nie potopiły - najpierw Baszti sprawdzała grubość lodu, a chwilę później Jaskier musiał się na własnej skórze przekonać jak ciężko jest wyleźć z wody po łamiącej się krze. Żałosny i za razem przerażający widok, na szczęście wszystko skończyło się dobrze