Już dawno powstały przynajmniej dwie (albo i trzy) konkurencyjne organizacje wobec ZKwP. I stworzyli je byli członkowie ZKwP. Czy to oni stali się renegatami, czy nie wytrzymali wewnętrznego betonu i bagna swojego pierwotnego związku-nie wnikam. Pewnie prawda leży gdzieś pośrodku. Siłą ZKwP jest tylko to, że jest uznawany przez FCI. Ale nic nie jest dane raz na zawsze, więc kto wie, czy w przyszłości FCI nie uzna innych polskich organizacji? Wszędzie gdzie są ludzie-istnieje ryzyko łamania zasad, kombinowania, kolesiostwa...
Zamiast oskarżać się wzajemnie-hodowcy powinni dążyć do jak najwyższych standardów i pamiętać, że zajmują się żywymi stworzeniami, za które są odpowiedzialni. A pod jakim szyldem-to już bez znaczenia.
Nasi "legalni" (przynależni do ZKwP) hodowcy mieli szansę przez lata zrobić z rodowodu rzeczywistą jakość. Nie zrobili tego i ja się nie dziwię, że ludzie nie do końca są przekonani o konieczności kupowania psa z rodowodem. Bo on nie gwarantuje nic, ani zdrowia, ani wybitnego eksterieru, ani jakości warunków życia suk hodowlanych, ani nawet czystości rasy.....
Pokpiona sprawa przez samych hodowców, pod szyldem jedynej, słusznej organizacji kynologicznej.