View Single Post
Old 01-02-2012, 17:05   #7
Wonderfull Wolf ES
Senior Member
 
Wonderfull Wolf ES's Avatar
 
Join Date: Feb 2010
Location: Warszawa
Posts: 1,337
Default

Z moich doświadczeń dwu letnich z życia z Suczą, wychodzi, że mimo iż myślałem, że wiem o rasie dużo i że miałem inne psy to będzie mi łatwiej. Nic bardziej mylnego nie mówię, że było gorzej, było po prostu inaczej
Sucza uczy mnie cierpliwości, której wagon mnichów tybetańskich mógłby mi pozazdrościć, bo szkolimy się ciągle, ale... i tak potrafi zaskoczyć głównie na spacerach przeżyłem to, że moja grzeczna suczunia spuszczona któregoś dnia ze smyczy stwierdziła, że nie da się zapiąć. Byłam w tym tak perfidna, że podchodziła na wyciągnięcie ręki i patrząc mi w oczy cofała się, gdy tą rękę wyciągałem. Po takich podchodach usiadłem pod drzewem i nie krótko czekałem aż sama przyszła, położyła się przy mnie i stwierdziła ok, to chodźmy. Jest dość nakręcona, więc mimo iż krzywdy nie zrobi (w sensie użycia zębów), to nie zawsze inne psy chcą się z nią bawić, nie mówiąc o właścicielach rzeczonych, którzy dostają ataku, gdy Sucz biegnie w pełnym pędzie na ich psiaki, a ja dostaję opiernić, że mam nienormalnego psa. W związku z tym, w parkach głównie śmiga na lince 10 m., żebym miał "większą" możliwość reakcji. Jak zobaczy "zwierzynę" i jesteśmy sami, to ok - patrzy na mnie i jak nie ma mego przyzwolenia na pościg - odpuszcza, gdy jest z innymi psami (min. sztuk 1) to jej nie odwołam - ruszy, dobiegnie i wróci. Póki co nie mam złudzeń, że może być inaczej
Sucz była strasznym wypłochem - bała się ludzi, samochodów, tramwajów, ogólnie rzecz biorąc miasta. Dzisiaj jest już lepiej, samochody lubi, komunikacją miejską jeżdzi (toleruje to i nie robi scen, ale nie zaryzykuję że jej wtedy dobrze), do ludzi ma dystans (bo to już raczej rzadko kiedy jest strach).
Przez te 2 lata na tyle mi zaufała, że jak gdzieś idziemy i Sucz widzi coś niepokojącego to patrzy na mnie wzrokiem "naprawdę chcesz tam iść?", ja jej wtedy kiwam głową i idziemy, nie wyrywa mi się, spokojnie przechodzi.
Też przyzwyczaiła się do wspólnego życia - tzn. zabieram ją do większości prac i np. wczoraj (we wtorki zawsze chodziliśmy na wieczorno nocny dyżur chodzony) nie wiedziała, że zmienił mi się nagle grafik i gdy przyszła godzina wyjścia to stała pod drzwiami, popiskiwała i miała minę - "halo, pańcio idziemy do pracy, czemu siedzisz?!".
Co do mieszkania, to zostaje sama, nie bałagani. Przez 1,5 była zamykana w klatce na noc i jak wychodziliśmy, przyzwyczaiła się, że to jej miejsce i teraz gdy zostaje to właśnie tam śpi i nie ma z nią problemów. Niszczyć też nie niszczy.
Dzieci lubi i z tym nie ma problemu. Co prawda nie mamy swoich i rzadko spotykamy "cudze", ale jeśli już to obchodzi się z dziećmi delikatnie.
Po 2 latach wiem, że jeszcze mnóstwo wyzwań i pracy przed nami, a przede wszystkim wiem, że jeszcze nie mamy w pełni partnerskiej relacji, na którą ja staram się zapracować, co moja Sucz docenia.
Cały "kłopot" w życiu z nią polega na tym, że to chyba ja się muszę dostroić - wyobrażając sobie, że to konsekwentnie dostrajam psa, bo jakby nie było nie mam złudzeń - jest mądrzejsza ode mnie

Nie wiem skąd jesteś, ale jeśli blisko Wwy, to zapraszam na spacery, napatrzysz się do woli na nasze bure i różnice między nimi

Last edited by Wonderfull Wolf ES; 01-02-2012 at 17:10.
Wonderfull Wolf ES jest offline   Reply With Quote