My radzimy sobie w ten sposób, że kocie miski stoją na blacie a psia na podłodze. Wszystkie w kuchni. Jedzenie sypiemy 2*dziennie. I kotom i psu. Jak mają ochotę - jedzą, jak nie - jedzenie zabieramy. Oczywiście na specjalne żądanie (wyjątkowo donośne miałczenie) kuchnia wydaje dokładki