View Single Post
Old 12-02-2012, 14:51   #19
Lupusek
Junior Member
 
Lupusek's Avatar
 
Join Date: Mar 2004
Location: Masuria
Posts: 488
Send a message via Skype™ to Lupusek
Default

Quote:
Originally Posted by anula View Post
(...) Nie licz na skutecznosc przywolania - niestety nawet "stateczne" wilczaki maja w nosie powrot do pana w obliczu mozliwości polowania... po raz kolejny sobie mysle, ze jakis pacan zakwalifikowal je do grupy psow pasterskich (...)
Odgrzebuję stary wątek, żeby nie "zaśmiecać" wątku nt. polowania wilczaków, skąd pochodzi powyższy cytat.

Uważam, że zakwalifikowanie wilczaków do psów pasterskich jest jak najbardziej słuszne i na miejscu. A skojarzenie pracy pasterskiej i umiłowania wilczaków do polowania na dziką zwierzynę ma się do siebie jak piernik do wiatraka. Jedno z drugim nie ma praktycznie związku.

Moje doświadczenie związane ze stricte pasterską pracą wilczaków jest bardzo pozytywne. Moja suka Cayo (Callisto z Peronówki) doskonale odnalazła się w roli psa zaganiającego, mimo że nigdy jej tego nie uczyłam. Potrafiła m.in. rozpoznać hierarchię w stadzie kóz i wykorzystać tą wiedzę do przeganiania stada z miejsca na miejsce (np. z pastwiska do koziarni). Obserwowanie tej pracy było czymś fantastycznym.
Co więcej, kiedy położyłam jej padłą, 2-tygodniową kózkę z naszego (czyli też jej) stada, w charakterze mięsa konsumpcyjnego - nie ruszyła jej; odeszła ze spuszczoną głową. Koza nie była chora - padła z powodu urazu mechanicznego. To był moment, w którym zrozumiałam, co to znaczy "pies pasterski" - SWOJEGO SIĘ NIE JE. Mimo, że kózka była nowym członkiem stada i pies miał z nią kontakt jedynie przez sztachety ogrodzenia, zdążył poznać jej zapach i skojarzyć ze stadem.
Praca pasterska nie wyklucza faktu, że Cayo lubi pogonić dzikie zwierzęta, takie jak sarnę, dzika, jelenia, lisa, zająca, itp. Ale tak jak wspomniałam - to zupełnie inna bajka - nie związana z pracą pasterską.

Grupę psów pasterskich rozumiem tak, że są to psy, które rozpoznają swoje stado i potrafią upilnować, żeby stado było zwarte. Nawet jak nie mamy zwierząt hodowlanych, można tą tendencję u wilczaków łatwo zaobserwować na spacerach, gdy idziemy w grupie. Zazwyczaj jeden z nich (z reguły najstarszy), pilnuje żeby żaden członek grupy nie oddalał się za bardzo, a jeśli to się zdarzy, potrafi skarcić powracającego do stada delikwenta. I to jest według mnie istota psów pasterskich. Czasem w tym kontekście mówi się o psach rodzinnych - bo taki pies pilnuje, żeby rodzina była w komplecie.

Jestem ciekawa Waszych doświadczeń związanych z pracą pasterską wilczaków.
Anula, jakie Ty masz doświadczenia w tym temacie?
__________________
Lupusek jest offline   Reply With Quote