no ja na każdy spacer nawet małe piśku mam zawsze torbę parówek a mlody tym nie gardzi i jak wraca z samowolki to oczywiscie jest zapychany żarciem a poza tym to ja sie tak ciesze i wydaję rożne piski że on sam jest w skowronkach. Nigdy kara zawsze nagroda. Potem jeszcze zabawa na moich warunkach typu aporcik, lub ukłony i dopiero potem idziemy sobie już na smyczy.
|