No my wlasnie musimy jednak sie wycofac ze spaceru, okazuje sie ze Urciowe kichanie to przeziebienie (chyba skutek radosnego plumania w bajorku

), do tego najwyrazniej moj organizm postanowil sie dopasowac do Urciowego i ja tez nie za dobrze sie czuje. Takze oboje poleglismy. Nie chcemy nikogo zarazac wiec bedziemy sie kurowac i mam nadzieje ze za tydzien juz bedziemy mogli dolaczyc.