Quote:
Originally Posted by GRABA
|
Dzięki, Graba, za komplement.

Frędzel pięknie rośnie. Zmienia teraz sierściuchę na dorosłą -z milusiego gremlina przeistacza się w wilczako-gremlina... tu mylący przeciwnika uśmieszek niewinnej dziewicy, a po chwili kolejne sznyty na rękach.... nawet mieliśmy w pewnym momencie plan, by mu zęby przypiłować...

/ile ja mam ciuchów podartych zębami gówniarza... nie zliczę/....ale daliśmy spokój i teraz z godnością przyjmujemy informacje od ludzi, że dzieci nam się tną.... już nawet nie prostujemy tych rewelacji, tylko z powagą i frasunkiem na twarzy przyjmuję fałszywą troskę obcych względem mojej progenitury...tym bardziej, że ja ręce mam nie lepsze.

Ale już z tego wyrasta, na szczęście.
A w stadzie: Lelut jak to Lelut -łapą machnie, a młody już "kwiczy" na plecach, Rumpel znalazł sobie azyl pod prysznicem /nigdy tam nie wchodził!!!

/ i alarmuje błagalnym wzrokiem: "ja się powieszę!", Aria pokazała mu kilka razy zęby i ją glut omija szerokim łukiem, chociaż ciągle próbuje, nawet Raja do tej pory najlepsza ciotka-opiekunka zaczyna dawać tyły lub w akcie desperacji, w ostateczności strzela podrostka na odlew.
Zdjęć mało, bo nie nadążam za młodzieńcem. A interesuje go wszystko -autentyk z "przepisu na szarlotkę". Szczęki już wzbudzają podziw -bez problemu targa triumfalnie /wysoko w górze/ po terenie olbrzymie wołowe gnaty. "Panu Kotku" wieszczę średni los

-do tej pory /przy czwórce/ "kotku" jakoś sobie radził, teraz ma lekki obłęd w oczach i ciągle się nerwowo za siebie ogląda... a jaki szybki i skoczny się ostatnio zrobił!!! Do tej pory nie skakał jeszcze tak wysoko, a teraz?! Inny kotek, "mojście Wy"!
No i to tyle "natenczas" niusów z frontu!