Zacznę od tego, że synek mnie BARDZO kocha

tak mocno, że woli mnie mieć nie dalej niż metr...

o ile z innymi "elementami" tresury sobie jakoś radzę to nie mam pomysłu jak go nauczyć w warunkach miejskich (ludzie podchodzący do skomlącego psa itp) zostawania przed sklepem / przy słupku
z góry dzięki za porady
Pozdrawiam