Moje bure zostają pod sklepem w ciszy i spokoju. Ale to 2 sklepy osiedlowe, z daleka od ruchliwej ulicy i tylko na chwilę, nie na duże zakupy. Teoretycznie sama jestem przeciwna zostawianiu psa w miejscu którego nie zna, gdzie przewija się dużo osób, pod dużymi marketami itp. Ale sama czasem nie mam wyjścia. Kalinka nigdy smyczy nie przegryzła, młodej zdarzyło się raz nadgryźć, ale z nudów (smycz luźno leżała na jej łapach) i chęci mamlania przy wymianie zębów. Nie miało to nic wspólnego z próbą uwolnienia się. W takich miejscach jak opisałeś ja bym się bała zostawić suki. Rona napisała dlaczego, a poza tym... moje suki mogłyby się dać ukraść, bo są łase na smakołyki
Cała nauka polegała na tym, że sukę zostawiałam pod sklepem, teraz czasem 2 naraz lub tylko małą. Kalinka już wie, że wrócę i nie wpada w panikę, młoda powoli już też rozumie. Zostaje cichutko choć czuje się mniej komfortowo.