Mario - ciężko, bo z jednej strony sędziowie czasem traktują wady jako zalety, z drugiej - promują psy z ewidentnymi wadami lub np. charakterem podlegającym ewidentnie pod dyskwę. To jedna strona medalu. Druga jest taka, że całkiem sporo ludzi uważa, że jego niuniuś jest debeściak i świat szalenie straci, jak niuniusia (lub niuniusiowej) geny nie zostaną przekazane.

No i mamy trzecią stronę medalu (w czasach 3D to w końcu żadne aj-waj)- nie każdy rzeczywiście piękny i wzorcowy champion oznacza dobrego psa hodowlanego (dotyczy obu płci). Bo czasem przekazywane są cechy, których u owego psa nie widać, czasem daje po prostu baaaardzo nieatrakcyjne potomstwo, ani super zdrowe, ani ładne, ani z dobrym charakterem. Ale tego można się dowiedzieć dopiero po obserwacji potomstwa.
Oczywiście trudno wymagać, aby do hodowli szły same "potencjalnie najlepsze" psy, nie mniej jednak miło by było, gdyby szły te jak najbardziej wzorcowe. Ale to utopia