Quote:
Originally Posted by Gaga
Z wrodzonej ostrożności napisałabym: "powinni wiedzieć"  Ale o teorii rozmawiamy, to niech pozostanie, że z założenia wiedzą
Jeśli sędzia decyduje się na fuchę, za która bierze kasę, w tym przypadku:sędziowanie rasy, to jego obowiązkiem jest przygotować się do pracy. W erze internetu to nie jest specjalnie trudne. Sędzia ma jak najbardziej wpływ na rolę psa w hodowli-skoro u nas wystawa (3 oceny) jest warunkiem sine qua non otrzymania uprawnień hodowlanych- każda pozytywna opinia sędziego o psie-przybliża go (psa) do uzyskania statusu psa reproduktora lub suki hodowlanej. Czyli pośrednio to sędzia przykłada rękę do "kariery" psa.
U Czechów czy Słowaków mamy bonitację gdzie bardziej wprost kwalifikuje się psa do hodowli.
I o to właśnie chodzi z wystawami - praktycznie każdy uprawnienia hodowlane zrobi, bo sędziowie mają gdzieś rozwój rasy, a przez to kynologii. Brak profesjonalizmu, bylejakość, lenistwo.....
|
Jak czytam teksty że na wystawie prawie każdy pies zrobi uprawnienia bo sędziowie mają gdzieś a bonitacje są ok to mnie krew zalewa.
W Polsce były przeglądy hodowlane i aby pies dostał uprawnienia hodowlane musiał mieć nie tylko wystawy ale i przejść kwalifikacje hodowlaną "KARTA OCENY WARTOŚCI HODOWLANEJ"
dla "młodych" hodowców i właścicieli psów skan takiego dokumentu.

Na szczęście zniesiono ten wymóg w naszym kochanym skorumpowanym społeczeństwie .
Więc sama zdecyduj co lepsze czy wszystkie psy są hodowlane dzięki temu że sędziowie mają gdzieś rozwój rasy ,a jakość psów i hodowli jest weryfikowana przez nabywców. Czy może lepsze bonitacje (przeglądy hodowlane) i napchane kasą kieszenie sędziów .Psy bez uprawnień bo mają nie ten przydomek hodowlany a przy ich nazwach stawia się różne znaczki i rozpuszcza dziwne plotki, albo właśnie mają odpowiedni przydomek i dostają super ocenę tylko że do rasy nie są podobne.