Quote:
Originally Posted by jefta
Nie tylko do IPO ale do jakiegokolwiek sportu czy realnej pracy chcac miec predysponowanego psa trzeba zglosic sie do hodowli innej rasy. Nawet jesli jakies zalazki sa to te lata swietlne ktore dziela wiczaka od psa z duzym potencjałem do pracy nie pozwola mi takiego miec przed emerytura.
|
jefta, serio? A ogladalas moze canicross? Gdzie greystery sa w stanie pomylic trase mimo, ze jest OZNACZONA, a przed nimi bieglo juz n-innych psow?

Wilczakowi NIGDY sie to nie przytrafi - chyba, ze jest slepy i padlo mu na nos.
Wytrzymalosciowki, wyscigi (ale nie nie zaprzegi) to sporty gdzie wilczaki sprawdzja sie SUPER. I nie dziwne, ze to wilczak byl nie raz na podium w Mistrzostwach Czech (a biegal w wieku w ktorych inne rasy sa juz lezacymi emerytami).
Podobnie jest z tropieniem... W Niemczech poszukiwania ludzi wsrod wilczakowcow rozwijaja sie lawinowo i wilczaki biora udzial w prawdziwych akcjach. Z tym, ze Niemcy (i Wlosi) maja inne prawo.
Problemy z "docenieniem" wilczakow sa dwa. Policz ile jest wilczakow w rekach FACHOWCOW - ktorzy w sporcie siedza dlugo i wiedza jak sie wybiera i prowadzi psa? Zwykle trafiaja do nowych ludzi, ktorzy dopiero sie wciagaja w rase i sporty, wiec i osiagniecia sa inne.
Drugi problem to to, ze rowna sie je do innych ras w dziedzinach, do ktorych tworzone NIE BYLY. Nie maja odpowiednich cech charakteru. A sporty w ktorych sie sprawdzaja sa albo u nas w powijakach (tropienie to u nas zlo konieczne), albo wymagaja wysportowania u wlasciciela (wszystkie crossy).
Nie ma sensu mowic o wilczakach w IPO - sporcie, ktory byl robiony dla ONkow i pod ONki. Czy posluszenstwie - gdzie sprawdzja sie doskonale pasterskie SELEKCJONOWANE pod wzgledem tego, by sluchaly SLEPO komend wlasciciela.
Jak narazie rozmowy o uzytkowosci sprowadzaja sie do oceniania, czy wilczaki sa dobrymi goldenami, ONkami, borderami, maliniakami. NIE, NIE SA. Bo i nie mialy byc - zalozenia tej rasy sa inne. Nie oznacza to, ze sa gorsze UZYTKOWO. Ale ze ich uzytkowosc jest inna. Uwierz mi, ze wyszkolony wilczak jest jako pies obronczy o wiele SKUTECZNIEJSZY niz wiekszosc ONkow. Tak samo w przypadku pilnowania. Tylko, ze skutecznosc to powod dla jakiego obecnie sie ich w tym kierunku nie szkoli.

A do "zabawowej" obrony nadaja sie slabo (czyt generalnie wcale, bo malo psow to lubi).
BTW: Jako przyklad podam fakt, ze w dwoch krajach poprawia sie w policji ONki wlasnie wilczakami i efekty sa tak dobre, ze na swiat przyszlo w ostatnich 10 latach kilka(moze i kilkanascie) miotow wilczako-ONkow, ktore zarejestrowano jako czyste ONy pod lewymi rodowodami. Okazalo sie, ze takie miksy sa o niebo lepsze uzytkowo niz czyste ONy. Z tym , ze nie mowimy o sporcie, ale UZYTKOWOSCI.
A sprawa mieszania to nie plotka "jedna bada drugiej babie" ale info z pierwszej reki...