Quote:
Originally Posted by Grin
Z tego co sama obserwowałam, obserwuję oraz słyszę, jeżeli ktoś myśli na serio o jakichkolwiek sportach i chce w nich osiągać konkretne wyniki, musi dość szybko wybrać; czy chce mieć "domowego niuniusia", który wiedzie normalne życie, z którym - owszem coś tam można robić, ale raczej dla zabawy, albo stawia na wyniki i wtedy nie ma zmiłuj się; pies "służy" tylko do trenowania i zawodów i to dotyczy wszystkich ras, nie tylko wilczaków..
|
Dokladnie o to chodzi - sport to POSWIECENIE. I PRACA. Trzeba wiedziec co i jak robic
od poczatku. Np. obrona. Takiego psa generalnie WCALE nie szkoli sie na posluszenstwo, bo ono "zabija" ducha atakowania pozoranta. Poza tym psa stale sie podbudowywuje. Juz widze te komentarze na forum, gdyby wlasciciel psa, ktory na wystawie rzuca sie na przechodnia glaskal psa i chwalil mowiac "dobry piesek".

Nie ma dominacji w domu - piesek za mocny charakter ma byc NAGRADZANY, a nie karany.
I efekty sa - mielismu na obozach w Lazne 8-mies wilczaka, ktory NIGDY nic nie robil, a na rekawie wisial jak rottweiler.

Ale tez wlascicielka byla mloda dziewczyna zapatrzona w "niuniusia" i chwalaca go / pozwalajaca mu na wszystko. Mielismy 2-letniego wilczaka (mloda wlascicielka), ktory ledwo robil siad, ale na obronie przegryzal wzmocniony rekaw (potrafil to tez grzeczny Juzio, ktory na codzien byl uczony, aby byl grzecznym Juziem)... Takie wilczaki sie trafialy (i trafialyby i teraz, gdyby obrona byla tak powszechna jak kiedys).