A jeśli mogę wtrącić swoje 3 grosze a przy tym zapytać - co z prawdziwą użytkowością CzW? Tzn. nie z zabawą w szarpanie rękawa, a prawdziwą pracą. Kiedyś, jak byłam dzieciakiem, to wydawało mi się, że IPO strasznie fajne jest, teraz to wygląda dość śmiesznie. Może i Sexy ładnie na tym filmiku pracowała (jestem laikiem w dziedzinie IPO i nie umiem tego ocenić), ale... jakoś nie wyglądało mi to na pracującego wilczaka. Raczej na bawiącego się.
A mi chodzi o pracę prawdziwą, nie o sport. Margo pisała o szkoleniu CzW na ratowników - a co z pracą np. w policji, w prewencji?
Jakoś tak mi się wydawało, może niesłusznie, że to Saarloosy są "domowymi pieskami do towarzystwa" - w opozycji do CzW, które do pracy się nadają... Czyż nie tak?