View Single Post
Old 18-06-2012, 07:00   #63
Rona
Distinguished Member
 
Rona's Avatar
 
Join Date: Aug 2004
Location: Kraków
Posts: 3,509
Default

Quote:
Originally Posted by krzysiek View Post
Tak sobie czytam wątek i trochę mam wrażenie, że część poprzedników mówiła o dwóch różnych sprawach.
Tak, o pracy i o sporcie. Dla mnie wilczaki do pracy się nadają, do sportu - niekoniecznie. Są na to zbyt pragmatyczne i racjonalne. (Polecam książkę "Filozof i Wilk" - wilczaki w swoich strategiach to racjonalne, proste wilki, nie kalkulujące, skomplikowane małpy, jak ludzie) Praca dla nich musi mieć głębszy sens niż stawanie na pudle. Wilczak pracuje sam z siebie, bez wezwania, z wielką wewnętrzną motywacją i niezwykłym wyczuciem sytuacji kiedy właścicielowi uda się skutecznie zakomunikować buremu jakie ma wobec niego oczekiwania. Mój mąż latami pracował z wilczakiem, więc wiem o czym mówię.

Quote:
Originally Posted by krzysiek View Post
Z jednej strony Jefta i jej Sexy (którą widziałem dwa razy i uważam, że gdyby wszystkie psy były takie to 90% właścicieli, nie tylko wilczaków, ale i innych psów, uważałoby, że ma świetnie wyszkolonego psa, a tego tematu by nie było ),
Dlatego zaznaczyłam, że moje refleksje dotyczą postów na wd a nie tego, jak jest w realu. Sexi nie widziałam, ale Jefta bezustannie przedstawia ją jak gorszego ONka, a siebie, jako osobę zawiedzioną, że wilczak nie ćwiczy jak ONek. Wg mnie taka postawa jest bez sensu, bo jeśli ktoś chce psa, co ćwiczy jak ONek, powinien sobie nabyć ONka, a nie wilczaka.

Quote:
Originally Posted by krzysiek View Post
a z drugiej osoby kochające rasę, a każda miłość to niestety trochę różowe okulary (jedni, że to nie psy do pracy a drudzy, że to kochane psy- troche uogólniłem). Dla mnie taki argument cóż jest sympatyczny, taki kobiecy wręcz matczyny ,
Jesli już, to raczej babciny niż matczyny. Ale skąd wiesz, że ja z moim psem nie trenuję, i że od burej nie wymagam, a tylko się z nią ciumkam? Mylisz się, trenujemy sporo, choć pewnie nie tyle i nie tak regularnie jak Jefta z Sexi. Poza tym robimy to, co obie lubimy i w czym suka jest dobra, więc efekty mamy i nie mam potrzeby narzekać. Potrzeby współzawodnictwa nie mam, dyplomów nie mam gdzie wieszać... Mam o tyle inne podejście, że potrafię doceniać osiągnięcia mojej burej i cieszyć się nimi nawet jeśli wiem o nich tylko ja, ona i pozorant, a nie żałować, że mój pies nie ćwiczy jak pies innej rasy! Wilczaki mają swoje ogromne zalety i ograniczenia i kiedy brałam sukę wiedziałam o nich. Wydawało mi się, że Jefta była na tyle wciągnięta w rasę, że też powinna była je znać. Stąd moje zdziwienie, że teraz tak często wyraża swój zawód i żal.

Quote:
Originally Posted by krzysiek View Post
ale spróbuj nim przekonać kogoś kto szuka stróża, obrońcy czy nawet bezproblemowego towarzysza życia.
I tu się mylisz. Wilczaki potrafią stróżować, potrafią bronić, potrafią być wspaniałymi towarzyszami życia. Problem tylko w tym, że nie każdy z nich i nie każdy właściciel potrafi wykorzystać ich potencję. Wydaje mi się, że wielu ludzi kupuje sobie psa w jakimś celu - aby z nim ćwiczyć posłuszeństwo, agility, wystawiać itd. Taki ktoś ma wizję i czuje się zawiedziony, jeśli pomimo ćwiczeń pies nie wygrywa. To trochę tak, jakby mieć dziecko po to, żeby gdy dorośnie, było modelką czy lekarzem, albo sportowcem, a jeśli tak się nie stanie, przeżywać zawód. Być może ONki czy psy innych ras są na tyle do siebie podobne, że takie podejście jest racjonalne, ale wilczaki są jak dzieci. Powinno się je brać dla nich samych, a dopiero potem odkryć jaką potencję w sobie mają i ewentualnie rozwijać to, w czym są dobre i co sprawia im i nam radość.

Quote:
Originally Posted by krzysiek View Post
Ja więc tu staję po stronie Jefty, aczkolwiek nie ortodoksyjnie ,.
Tu nie ma stron, tu jest tylko inne patrzenie na psa. Ja widzę, że szklanka jest do połowy pełna, Jefta - że do połowy pusta.

Smuci mnie, że na forum coraz rzadziej odzywają się ludzie, którzy rozumieją specyfikę rasy, a coraz częściej tacy, którzy szukają szybkich porad na konkretne problemy - chcą rozwiązań szybkich i skutecznych, jak reklamowane w TV lekarstwo na zgagę. Mało tego, najczęściej jeszcze szybciej je dostają od osób które maja niewiele starszego burego! Jeśli metoda nie działa - obwiniają rasę. Tymczasem z burymi nie ma drogi na skróty: rzetelny podręcznik do obsługi wilczaka powinien nosić tytuł "Ekspresowy kurs szkolenia wilczaka - efekt murowany w trzy do pięciu lat"
__________________

Rona jest offline   Reply With Quote