Quote:
Originally Posted by z Peronówki
Declana pamietam np jako wesolego mlodego psa.
Inna bajka jest np Celeb... Nie chodzi o strachliwosc, ale tez ciagnacy sie w linii brak checi do zycia.
|
Nie wiem, czy apetyt na życie dziedziczy się w genach - może trochę? Pewnie w innych okolicznościach niż wystawa i te psy nabierają szwungu.
Ja na swój własny użytek "wypracowałam" teorię mało skomplikowaną, do zasad genetyki nie zaglądając. Nic odkrywczego, każdy to wie, nie wszyscy tę wiedzę wykorzystują.
Zachowanie psa na wystawie zależy nie tylko od tego, czy pies słucha swojego przewodnika, ale czy go lubi..... i , oczywiście, odwrotnie - czy przewodnik ma dobre relacje ze swoim wilczakiem, czy między partnerami istnieje więź na tyle silna, by pozwoliła "czytać" wzajemne emocje.
Łatwiej to pozytywne iskrzenie osiągnąć, gdy wilczak jest jedynakiem

Natomiast hodowca wchodzi do ringu najpierw z jednym psem, potem z drugim, trzecim i następnym. Wszystkich tak samo kochać się nie da - jednego się kocha, drugiego lubi, trzeciego toleruje, do czwartego " nie ma się serca", bo został w hodowli i trzeba go jakoś wypromować. Jeśli w dodatku w swoim psim stadzie jest w hierarchii na szarym końcu, to trudno oczekiwać, aby w ringu czuł się komfortowo. Nie ma wsparcia od właściciela, owszem, wykonuje jego polecenia, biegnie, ale jest nieobecny, robi to, do czego się go zmusza i chce jak najszybciej mieć to za sobą. Wilczak-jedynak czując, że dla właściciela przebieżka w ringu jest pewnego rodzaju zabawą, chętnie się do niej przyłączy. Czasami, jak to w zabawie, pewne granice się przekracza

, więc zadowolony

właściciel zadowolonego wilczaka

powinien być także przygotowany na dyskwę
Quote:
Na serio trzymam kciuki za "E" - mam nadzieje, ze tak jak Eurys i jego babcia zatrzymaja ta mlodosc i radosc przez lata....
|
Myślę, że Twoje "szkiełko i oko" eksperta oraz moja intuicja amatora z pewnym doświadczeniem nas nie zawiodą