Quote:
Originally Posted by avgrunn
Tylko ze mnie jakos to tlumaczenie nie przekonuje. Na pewno osoby z jednym psem moga poswiecic wiecej czasu swojemu pupilowi, na pewno jest im pod tym katem latwiej, ale oni maja mniejsza wiedze, oni po raz pierwszy stykaja sie z taka rase i ucza sie na wlasnych bledach.
|
Dodajmy jeszcze, że często po raz pierwszy w życiu mają do czynienia z wystawami psów w ogóle, zatem nawet jeśli teoria "o iskrzeniu" jest słuszna, to przecież z drugiej strony długoletni hodowcy biją ich na głowę doświadczeniem i obyciem wystawowym. A tu tymczasem niekiedy przeżywa się tzw. "zdziwko".

Natomiast wg mnie w tej teorii o "lubieniu się" wzajemnym psów i właścicieli coś faktycznie może być na rzeczy. Bo niestety zdarzyło mi się słyszeć i widzieć odnoszenie się do swojego psa/psów, które skłaniało mnie do zadania sobie samej pytania typu "po co ta osoba się tym zajmuje, skoro tak nie lubi i nie "czuje" psów"...
Oczywiście nie potrafię, ani nawet nie ośmieliłabym się na to pytanie odpowiadać, tu by się musieli obiektywnie hodowcy wypowiedzieć, czy faktycznie taka rzeczywistość:
Quote:
Natomiast hodowca wchodzi do ringu najpierw z jednym psem, potem z drugim, trzecim i następnym. Wszystkich tak samo kochać się nie da - jednego się kocha, drugiego lubi, trzeciego toleruje, do czwartego " nie ma się serca", bo został w hodowli i trzeba go jakoś wypromować[...]Nie ma wsparcia od właściciela, owszem, wykonuje jego polecenia, biegnie, ale jest nieobecny, robi to, do czego się go zmusza i chce jak najszybciej mieć to za sobą.
|
jest nieunikniona w przypadku bycia hodowcą.